Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 9 listopada 2014

Miłość jest silniejsza niż zło.

"Jestem chora, źle się czuję, nie pójdę do kościoła odpuszczę sobie dzisiaj. Pójdę do spowiedzi przy okazji, w niedzielę." - Tak często myśli każdy z nas i ja też tak myślałam i nadal mnie będą takie myśli dręczyć. Ale ja znalazłam na to sposób, który nie tylko chcę wam przekazać ale i piszę to dla siebie ponieważ często się zapominam i chcę aby to było dla mnie przypomnieniem. 
Rezygnujemy z modlitwy czy pójścia do kościoła, chociaż na msze co jest bardzo ważne z wielu innych przyczyn ale podałam te ponieważ w tym czasie tak było ze mną. 
"Dlaczego nie chcę iść? Co stracę a co zyskam? Co powoduje że taka jest moja decyzja? modląc się w domu będzie podobnie co w kościele, prawie ten sam czas a inna lepsza atmosfera i więcej modlitw. Muszę się przekonać bo to dla mojego dobra, dobro dla mojej duszy przecież nie chce jej zatracić dla złego ducha pragnę by była oddana w ręce Boga tam z kąt przyszła. Tak nie poddam się pokusom złego ducha i pójdę do kościoła." - Sama myśl o szatanie czyli złym duchu w mig zmienia moje zdanie i to ze strachu. 
Ale to nie wszystko o czym w tedy myślę. Ponieważ przypominam sobie ile Jezus dla mnie wycierpiał i nie poddał się dla mnie więc ja nie poddam się dla niego. Ile dla mnie daje Bóg i że w podziękowaniu chce wznieść do niego modlitwy. O tym że dla niego tak naprawdę nie ma wytłumaczenia ponieważ nawet jeśli ktoś nie ma nóg to może przyjechać na wózku inwalidzkim nie po to go stworzył żeby był bezużyteczny, lub innych ludzi, którzy mają dobre serca by pomóc drugiemu człowiekowi aby ten dostał się do kościoła odpowiednio ubrany lub zawieziony. O tym ile dla mnie znaczy Bóg, Jezus, i Maryja. Ponieważ znaczą najwięcej w moim życiu, są osobami, którym mogę bezgranicznie ufać, i darzyć bezgraniczną miłością i ta miłość jest taka wielka i silna jak nic innego na ziemi i żadne inne uczucie nie równa się z tym a serce, które już nie jest wstanie pomieścić tyle miłości zaczyna napełniać każda tkankę, każda komórkę mojego ciała. Wiem że oni chcą dla mnie jak najlepiej i nigdy nie działają na moją szkodę. Czuję ich miłość do mnie, która jest w nieznanej liczbie silniejsza od mojej. 
I jak mam nie odwdzięczyć im się za taka miłość za samo to że mogę chodzić, widzieć, słyszeć, mówić, pisać, że mam co jeść, że mam dach nad głową, że mam kołdrę, i wiele, wiele innych rzeczy, z których zapisanie tysiąca stron w książce było by za mało. 

Czuję też że im bardziej umacnia się moja wiara tym silniej działa zły duch. Że czasem ogarnia mnie tak wielki strach, jakiego nie jest wstanie zrobić żadna rzecz na ziemi. Ale to już kwestię pozostawię sobie. Ale wiem że to może być też próba. 

Niczego nie odmówię Bogu, Jezusowi i Maryi a także Duchowi Świętemu. Za bardzo ich kocham by odmówić im mojej modlitwy. Za bardzo są dla mnie dobrzy bym nie mogła się odwdzięczyć. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz