Mówią ze nigdy na nic nie jest za późno. nie do końca się z tym zgadzam, ponieważ jest jedna rzecz na którą może być za późno a nawet dwie rzeczy. jedna z nich jest umieralność. gdy kogoś nienawidzimy lub źle traktowaliśmy lub obrażaliśmy i nie chcieliśmy go przeprosić lub mu wybaczyć czegoś a on nagle umarł. to nie mogliśmy się nacieszyć nim puki jeszcze żył i dopiero do nad dochodzi jak bardzo go kochaliśmy. dlatego nie ma co trzymać urazy ani tym bardziej nienawiści. Spieszmy się kochać bo tak szybko odchodzą.
Druga sprawa to Bóg i modlitwy wznoszone dla niego, Maryi i Jezusa. Bóg daje nam dużo szans ale my je ciągle marnujemy. czasu nie cofnie się a jeden dzień bez modlitwy to jeden zawód Pana Boga, tym samym mniejsza szansa na jego Miłosierdzie.